W sobotę tj. 1maja pojechaliśmy do Karpacza po przyjeżdzie postanowiliśmy iść na Śnieżkę,doszliśmy do wyciągu,a tam kolejka chyba ze dwa kilometry...stoimy,stoimy ileż można czekać?
Postanowione na Śnieżkę wyruszamy pieszo idziemy przez Karkonoski Park Narodowy czarnym szlakiem wzdłuż Złotego Potoku, płynącego kilkadziesiąt metrów poniżej.
Czarny szlak jest najkrótszy ale najcięższy bardzo strome podejście praktycznie przez całą drogę...nogi bolały okrutnie
Dotarliśmy na Kopę gdzie znajduj się bufet i piękne widoki...odpoczynek.Ruszamy dalej idziemy brukowaną drogą która jest już łagodniejsza
W końcu dotarliśmy jesteśmy na szczycie...hura
Na szczycie Śnieżki znajduje się kaplica oraz słynne obserwatorium meteorologiczne w kształcie ''latających talerzy''.
Wracamy z powrotem...jestem wykończona,ale warto było.
Na drugi dzień zwiedzaliśmy Karpacz...pogoda w kratkę raz słonko,a raz deszcz
Pozdrawiam serdecznie