30 lipca 2010

Twoja szafa świadczy o tobie...

...ostatnio natknęłam się na taki artykuł i postanowiłam sprawdzić jak to jest w rzeczywistości  ...może i wy macie ochotę na taki test-zapraszam

Czy tylko moda wpływa na to jak się ubieramy? Otóż podobno nie... 
Tak przynajmniej twierdzą specjaliści w dziedzinie psychologii. Styl w jakim się ubierasz, jak twierdzą znawcy, jest przede wszystkim nierozerwalnie związany z twoją psychiką. 



No to czas zmierzyć się z pytaniami

1.Noś się z fasonem 
 Luźne, obszerne stroje noszą ludzie miłujący swobodę, wolność i niezależność. U kobiet jest to często wyrazem potrzeby zaznaczenia swojej indywidualności i nie poddawania się rygorom panującej aktualnie mody. 

Ubrania obcisłe znamionują osoby zamknięte w sobie i obdarzone dużym zmysłem organizacyjnym. Jeśli lubisz właśnie takie to prawdopodobnie jesteś dobrym pracownikiem, solidnym i obowiązkowym. Kobiety ceniące sobie fasony blisko ciała mają w dużą potrzebę kokieterii. 

Natomiast wielowarstwowo, na tak zwaną „cebulkę" ubierają się ludzie skryci, trzymający innych na dystans i często mający kłopoty z nawiązaniem bliższych znajomości. Zaś stroje typu uniform (kostiumy, garnitury, żakiety) to oznaka konserwatyzmu, konsekwencji i dyscypliny. Upodobanie do nich cechuje ludzi przedsiębiorczych i zdecydowanych w działaniu. 


 No tak w mojej szafie to prawie same dopasowane ciuchy-uwielbiam takie...hmm organizacyjna jestem dobrym pracownikiem chyba też,ale ta kokieteria to mi nie pasuje.


2.Tkanina prawdę ci powie
Jeśli lubisz gdy otulają cię miękkie, puszyste tkaniny masz prawdopodobnie bogate wnętrze i cechuje cię duża wrażliwość. 

Zamiłowanie do grubych, mięsistych materiałów oznacza poszukiwanie fundamentalnych wartości, uczuciowość i twórczy umysł. 

Błyszczące, śliskie tkaniny noszą ludzie lubiący manipulować innymi dla swojej korzyści. 

Natomiast szorstkie, sztywne materiały wybierają ci którzy umieją się podporządkowywać panującym normom. 

 hmm...lubię tkaniny miękkie ,a także grube...hmm i co by tam pasowało może to,że trochę wrażliwa jestem no i ten twórczy umysł...w dzierganiu


3.Kalejdoskop barw
Czerń to smutek i zagadkowość, ale i seksualizm. Ktoś kto często nosi ten kolor pragnie być postrzegany jako pociągający seksualnie. 

Biel oznacza aktywność i chęć wybicia się z tłumu. 

Czerwień znamionuje potrzebę działania i zmysłowość. 

Upodobanie do fioletu oznacza uduchowienie, bogate życie wewnętrzne, a czasami religijność. 

Niebieski lubią ludzie o dużym twórczym potencjale i potrzebie dokonania czegoś niezwykłego. 

Granatowy nie bez kozery jest kolorem „mundurowym" ponieważ oznacza zdyscyplinowanie, odpowiedzialność i zdolności kierownicze. 

Żółty, choć często nazywany kolorem schizofreników, wybierany jest często przez osoby, którym bardzo zależy na kontaktach z otoczeniem. 

Pomarańcz to spontaniczność, radość życia, ale także uporczywe dążenie do szczęścia. 

Natomiast zieleń wybierają ci, którzy sobie cenią kontakt z naturą, albo potrzebują relaksu.

 W mojej szafie przeważa czerń...ale bez przesady-smutek to nie ja zagadkowa no może ociupinkę no i ten hmm...seksualizm...bez komentarza

Czy któraś z was  ma ochotę zmierzyć się z tematem i spojrzeć na zawartość swojej szafy.

Pozdrawiam serdecznie

pytania zaczerpnięte z "Uroda & Styl"

10 komentarzy:

  1. rety, a u mnie w wiekszości dopasowane, kolorowe (z przewagą wszelkiej maści zieleni) rzeczy; znaczy czuję potrzebę ciągłego relaksu po dobrze wykonanej pracy:)poza tym zero zagadkowości i seksualizmu (czerń to rzadkość w mojej szafie)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co ja mam powiedziec jak u mnie wszystkie kolory, wszystkie tkaniny, od blyszczacych, do miesistych, i luzne i dopasowane i kostiumy i warstwowo. Sama nie wiem......taka juz jestem, skomplikownana hahaha

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy test. No i parę rzeczy się zgadza... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hymm interesujące. Ja lubię czerń ale nie tylko i luźne rzeczy,ale i obcisłe .Nie wiem jak się do tego dopasować-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny test :)
    ja lubię luźne, obszerne ciuchy, miekkie, puszyste tkaniny i kazdy kolor, pod warunkiem, że jest czarny :) No i jeszcze czasem zielony :)
    Extra zdjęcie umieściłaś jako ilustrację tematu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja do swojej szafy zaglądam jak muszę :D Żadna dla mnie przyjemność. Teraz dojrzałam do zmiany stylu i wymiany większości zawartości. Jak już proces się ten skończy, to zrobię test ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie umiem się w tym teście odnaleźć.
    Najwięcej mam szarości i brązu. Inne kolory, to pojedyncze egzemplarze. Lubię ciuch luźny. a tkaninę raczej grubszą np. sztruks. Oraz garsonki i żakiety.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za odwiedziny. A co do ciuchów to nie będę oryginalna; od zawsze noszę czernie, popiele i granaty w połaczeniu z bielą, latem zaś noszę tzw. "kolory ziemi".
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze dwa pytania kompletnie nie dają się przystosować do mojej psychiki, ale za to zabawa "w kolory" się sprawdza. Czerńi biel to moje połączenie :) Gdybym miała dobra figurę, to na 100% ubierałabym się w żółcie.
    Źle nie jest :)

    OdpowiedzUsuń