Jak już kiedyś pisałam co rano robię "obchód" swojego ogrodu,a przy tym towarzyszy mi mój pies.
Dzisiaj jest cudna pogoda słońce grzeje od samego rana..nie mogłam się oprzeć i musiałam kilka fotek pstryknąć.Mam nadzieję,że nie zanudzam was "ogrodowo"
A tak na marginesie jestem ciekawa co moi sąsiedzi sobie myślą widząc mnie biegającą z aparatem po ogrodzie.
Pozdrawiam i słonecznej niedzieli życzę!
piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńA u mnie te pomarańczowe lilie dopiero pęki mają. Piwonie też dopiero zakwitają. Wszystko jakoś szybciej u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTez lubie podanek w ogrodzie - wstaje wczesnie, robie maly obchod i dziergam na tarasie przy porannej kawie, a slonce glaszcze mnie swoimi promykami. Gdy wszystko ladnie rosnie, kwitnie... prawda, ze to bardzo cieszy?
OdpowiedzUsuńProszę, jak się pieseczek umiał upozować!
OdpowiedzUsuńA co mogą myśleć? Zazdroszczą!
OdpowiedzUsuńPrzed wielu laty u nas było przyjęte, że jeśli się fotografuje - to koniecznie osoby.Tło nie było takie ważne,powoli, bardzo powoli zyskiwało swoją pozycję.
Na początku lat dziewięćdziesiątych oglądałam albumy zaprzyjaźnionych Niemców-rolników. A tam udokumentowane wszystkie ważne fakty i bez jakichkolwiek ludzi! No, bez przesady:pierwszy traktor, kombajn, inne maszyny, wygląd pola przed zbiorem i po zbiorze. A my dopiero od kilku lat tak sobie dokumentujemy...
Ja jestem jak najbardziej za tym,zebys pokazywala swoj ogrod,a sasiedzi niech tam mysla co chcą,mi sie podoba w twoim ogrodzie.:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSpaceruję z Tobą...piękny masz ogród! Cudny!
OdpowiedzUsuń