29 maja 2012

"Sosnowe dziedzictwo"

 Maria Ulatowska
 Sosnowe dziedzictwo tom 1
 Prószyński i S-ka
luty 2011
stron 296

 Ciepła opowieść o kobiecie, której przeszłość zgotowała najwspanialszą niespodziankę - pomogła odnaleźć własne miejsce na ziemi. To historia, o której pomyślisz: chciałabym, żeby była moja...


Następna książka przeczytana w ramach  akcji "Włóczykijka"


Anna Towiańska otrzymuje w spadku przedwojenny dworek wśród zieleni nad jeziorem w miejscowości Towiany jest zachwycona posiadłością i postanawia ją wyremontować.
 Nasza bohaterka jest sympatyczną i pełną wdzięku 35- letnią kobietą obok której żaden mężczyzna nie może przejść obojętnie. Szybko zaprzyjażnia się z mieszkańcami...poznaje mecenasa Witkowskiego , Panią Irenkę która pomaga jej w domu, Grzegorza który zastępuje miejscowego weterynarza, Jacka samotnego ojca który, zajmie się remontem dworku oraz wiele innych  osób... przygarnia nawet zabiedzonego psa- Szyszkę.

 Jak można było się spodziewać wszyscy są sympatyczni, uczynni i można by nawet powiedzieć zauroczeni Anną. Czytając kolejne rozdziały przenosimy się także w czasy wojenne, poznajemy historię dworku i losy rodziny Anny to w tej książce najbardziej mnie zaciekawiło...a tak po za tym  jak dla mnie za słodko, za idealnie. Opowieść nie powaliła mnie na kolana... w kolejce czeka Pensjonat Sosnówka.

5 komentarzy:

  1. Pałam super fajna relaksująca ! Polecam również następne książki tej autorki . Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj żeby tylko doba się przedłużyła... tak mało czasu na takie przyjemności, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też ta historia zachęciła do jej poznania głębszego ... Chyba jej poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hihi ja właśnie nie lubię tej słodyczy , jedna łyżeczka wystarczy nic po za tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Pensjonat Sosnówka" jest w moim odczuciu jeszcze bardziej karmelkowy i niewiarygodny. Bohaterowie nawet negatywni, raptem się wybielają, a ci dobrzy są jeszcze lepsi ;-)
    "Domek nad morzem" tej samej autorki to taki jakby zlepek wspomnień i wątków biograficznych - nie porywa, raczej nudzi.
    "Przypadków pani Eustaszyny" jeszcze nie czytałam (czeka cierpliwie na półce na swoją kolej), ale nie pokładam w nich zbyt wielu nadziei :-)

    OdpowiedzUsuń