25 kwietnia 2010

Trochę tego i owego...

Tak mnie jakoś naszło i upiekłam murzynka,a muszę zaznaczyć że piec ciast nie lubię ale jeść i owszem ...uwielbiam
ciasto zwane murzynkiem jest bardzo proste do zrobienia 
potrzebujemy...
1 kostka margaryny
2 szkl.cukru
2 szkl.mąki
4 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 jajka
1/2 szkl. gorącej wody

Margarynę rozpuścić dodać cukier,kakao i gorącą wodę.Całość wymieszać i zagotować-odstawiamy.Do wystudzonej masy dodać 4 żółtka,mąkę z proszkiem-wymieszać.Na koniec ubić pianę z białek i delikatnie połączyć całość.Gotowe ciasto wlać do wysmarowanej tłuszczem blaszki.Piec 40min. 180 stopni...
i ciasto gotowe zawsze się udaje

Smacznego!



 Robótkowo...
kończę już bluzeczkę może jutro uda mi się ją pokazać ...
jeszcze tylko sprawy kosmetyczne i chowanie nitek-nie cierpię tego
 I jeszcze jedno muszę się pochwalić,że udało mi się wyhodować mango z pestki
na razie wygląda tak


Lubię te owoce są bardzo smaczne, o słodkim smaku i specyficznym aromacie.
 
 Fajnie by było jakby mi takie wyrosło...ale raczej to nie możliwe w domowych warunkach.
 
 
Pozdrawiam serdecznie

10 komentarzy:

  1. ooo pamietam dawno,dawno temu panowala straszna moda na murzynki,i wszyscy wkolo piekli to samo hahah dobrze ze podalas przepis bo nie mam a chcialam kiedys go zrobic ,moze w koncu uda cos mi sie upiec w tym moim nieszczesnym piekarniku :),ja tez niecierpie tych prac koncowych przy sweterkach brrrr,zycze Ci zeb ci takie owoce na tym drzewie wyrosly hahah

    OdpowiedzUsuń
  2. Mango z pestki? Brawo!!! Ale owocow raczej sie niepodziewaj.....a szkoda,co? Bluzeczka bedzie piekna a murzynkowy przepis kupuje!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam za to mango z pestki. No i czekam na prezentację bluzeczki.

    OdpowiedzUsuń
  4. mniam, uwielbiam murzynek, niby takie proste ciasto, ale mi zawsze smakuje i kojarzy się z dzieciństwem.

    Nie mogę doczekać się efektu końcowego bluzeczki. Pokusiłaś i dziś zaczęłam też ją robić. W Twojej wersji elementy są chyba drobniejsze niż w oryginale, czy mi się tylko tak wydaje? Mam stracha trochę, bo to pierwsza bluzka jaką robię...

    Gratuluję hodowlanego sukcesu. Nie wiem jak w przypadku mango jest z owocowaniem, ale u znajomej urosły pomarańcze z drzewka z pestki, które do jedzenia się nie nadawały co prawda, no ale wyrosły ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawe tylko czy będzie miało owoce, no i szybciutko chowaj te nitki i pokazuj to nowe dzieło :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciasto wygląda bardzo smakowicie :). A bluzeczka już widać, że jest cudna. Co do mango, to ja za nimi nie przepadam :). Ale "drzewka" gratuluję:).

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj Ty Kusicielko! Az slinka leci:) DObrze ze nie mam sprawnego piekarnika bu juz bym pedzila po skladniki, a tak musze obejsc sie smakiem, co przy moich "miskach" dobrze mi zrobi. Na efekt koncowy tej slicznej bluzeczki bede czekac z niecierpliwoscia!
    A co do mango, to niedawno mialam okazje zjesc je w bardzo nietypowej aranzacji... W japonskiej restauracji bylo usmazone w ciescie - cos jak jablko w ciescie tylko nie na slodko. Dziekuje za odwiedziny u mnie i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniam jak smakowicie ciasto wygląda, aż mam ochotę Ci podkraść ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tylko zobaczylam to ciasto pomyślałam - mniam mnia!!!!Bluzeczka zapowiada się bardzo ciekawie ale to mango z pestki- szok!!!Widziałam u koleżanki pomarancza i pomidory z pestki ale mango!!!!Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. wow, mango z pestki! super, chyba tez spróbuję!

    OdpowiedzUsuń